W dniu 9 sierpnia 2012 r. Sąd Najwyższy rozstrzygnął wątpliwości, jakie nagromadziły się wokół interpretacji przepisów ustawy o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego dla pracowników i przedsiębiorców, tzw. ustawy antykryzysowej.
Wprowadziła ona maksymalnie 24-miesięczny okres zatrudniania na podstawie umowy na czas określony, nie precyzując przy tym zasad stosowania tego dwuletniego limitu. Ten brak doprecyzowania spowodował ogromne zamieszanie wśród pracodawców, którzy zatrudnili pracownika na czas określony przed dniem wejścia w życie wspomnianej ustawy, tj. przed 22 sierpnia 2009 r., na czas przekraczający 24 miesiące liczone od wskazanej daty. Umowy te przekraczały dwuletni limit zatrudnienia terminowego wymagany przez ustawę, jej przepisy nie dawały jednak odpowiedzi na to, jakie są konsekwencje tego przekroczenia. W związku z tym pojawiały się różne koncepcje dotyczące rozwiązania tego problemu, od poglądu, że umowy takie z dniem przekroczenia limitu ulegają przekształceniu w umowy bezterminowe, po stanowisko, zgodnie z którym terminowy charakter umowy nie ulega zmianie.
W omawianej sprawie wypowiedziały się również oficjalne organy - Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej oraz Główny Inspektorat Pracy, wykluczając w swoich opiniach możliwość przekształcenia się umów naruszających limit w umowy bezterminowe.
Wskazane wątpliwości znalazły swój finał przed Sądem Najwyższym, do którego trafiła sprawa przeciwko pracodawcy, który zawarł umowę na czas określony przed wejściem w życie ustawy antykryzysowej. Termin końcowy tej umowy przypadał po upływie dwuletniego limitu (tj. po 21 sierpnia 2011 r.), a przed zakończeniem obowiązywania wskazanej ustawy, a więc przed 31 grudnia 2011 r.
W odniesieniu do tej umowy (jak i do wielu innych zawartych w podobnych okolicznościach) powstawała wątpliwość co do ich prawnego charakteru w okresie po przekroczeniu 24-miesięcznego limitu. W szczególności stawiane było pytanie, czy nie ulegają one przekształceniu w umowę na czas nieokreślony. Sąd Najwyższy w wydanej 9 sierpnia br. uchwale (sygn. akt III PZP 5/12) odrzucił taką możliwość, uznając, że umowa w takiej sytuacji rozwiązuje się z upływem czasu, na który była zawarta i do końca zachowuje swój terminowy charakter.
|