Zamierzam podpisać z mężem intercyzę wprowadzającą do naszego małżeństwa rozdzielność majątkową. Nie chcę jednak, aby ta informacja rozeszła się publicznie. Mam wielu przyjaciół o tradycyjnych poglądach, którzy nie rozumieją istoty tego rodzaju porozumień małżonków. Czy możemy nie mówić nikomu o takiej umowie?
NIE. Jeśli intercyza zostanie zawarta, powinno się o tym informować.
Oczywiście nie chodzi o informowanie każdego, ale osobę (podmiot), który ma się stać wierzycielem małżonka (małżonków). Trzeba pamiętać, że taka umowa wpływa na sytuację wierzycieli, dlatego powinni o tym wiedzieć. Małżonek może powoływać się względem innych osób na umowę majątkową małżeńską tylko wtedy, gdy jej zawarcie oraz rodzaj były tym osobom wiadome.
Wynika to z art. 471 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (Dz. U. z 1964 r. nr 9, poz. 59 ze zm.).
"Inne osoby" to właśnie wierzyciele, a więc osoby spoza relacji wewnątrzmałżeńskiej.
W świetle tych regulacji brak poinformowania o intercyzie nie powoduje nieważności umowy, ani nie sprawia, że w każdej sytuacji taka intercyza będzie nieskuteczna wobec wierzyciela. Przepis wskazuje, że kluczowe jest, aby zawarcie i rodzaj intercyzy były wiadome wierzycielowi. Taką wiadomość wierzyciel może powziąć od innych osób, nie tylko małżonków. Niemniej jednak w razie sporu tę okoliczność trzeba będzie móc udowodnić. Dlatego przyjąć należy zasadę, że o intercyzie trzeba zawsze uprzednio poinformować podmiot, który ma się stać wierzycielem (np. stroną umowy sprzedaży).
Jeśli wierzyciel nie zostanie poinformowany o podpisaniu intercyzy oraz o rodzaju takiej umowy i nie będą mu wiadome te okoliczności, wówczas następują skutki (tylko w stosunku do tego wierzyciela) jakby umowa majątkowa w ogóle nie została zawarta. Wierzyciel ma bowiem prawo przypuszczać, że w małżeństwie obowiązuje ustawowa wspólność majątkowa, skoro nigdy nie została mu przekazana odmienna wiadomość. Trzeba bowiem mieć na uwadze, że wspólność ustawowa to ustrój domyślny).
Wierzyciel niepoinformowany o intercyzie może postępować wobec małżonków tak, jakby takiej umowy w ogóle nie było.
|