W sprawie mojego narzeczonego toczy się postępowanie karne. Wiele pism zawiera różnego rodzaju pouczenia, że określone prawa przysługują osobie najbliższej. Czy istnieje jakaś definicja tego pojęcia, czy należy je rozumieć zgodnie z jej normalnym znaczeniem? Kto ostatecznie przesądza o tym, że dana osoba jest najbliższa wobec podejrzanego (oskarżonego)?
Polskie przepisy nie zawierają jednej ogólnej - a więc obowiązującej zawsze - definicji pojęcia "osoba najbliższa". Wówczas nadaje mu się taki sens, jaki posiada ono obiektywnie w języku potocznym, stosownym w danym czasie, w danej społeczności. Jednak prawo karne taką posiada, gdyż na co zwróciła uwagę sama Czytelniczka, wiele uprawnień w postępowaniu karnym przewiduje się właśnie dla osób najbliższych, dlatego na gruncie tych przepisów znaczenie tego pojęcia musi być jasne i o węższym znaczeniu niż potocznie.
Zgodnie z przepisami osoba najbliższa w prawie karnym to osoba wskazana w słowniczku Kodeksu karnego (Dz. U. z 1997 r. nr 88, poz. 553 ze zm.). W rozumieniu art. 115 § 11 K.k. jest nią m.in. małżonek, wstępny, zstępny oraz osoba, która pozostaje ze sprawcą we wspólnym pożyciu. Jeżeli Czytelniczka i jej narzeczony mieszkają razem, tworzą wspólne gospodarstwo domowe, będzie można mówić o wspólnym pożyciu. Zatem sama tylko okoliczność pozostawania w narzeczeństwie, z punktu widzenia prawa karnego nie sprawia, że osoby należą do kręgu najbliższych, mimo tego, że łączy ich niezwykle bliska relacja osobista, często silniejsza niż z innymi osobami z rodziny. Oceny, czy w danej sytuacji mamy do czynienia z osobą najbliższą czy nie, dokonuje organ prowadzący postępowanie - np. prokurator - na podstawie oświadczeń/zeznań złożonych przez podejrzanego/jego narzeczoną.
Stosowanie powyższej definicji do innych postępowań czy stosunków prawnych (np. umów) może nastąpić jedynie "pomocniczo", o ile strony tak uzgodnią.
|