Mój były partner zostawił mnie kiedy poinformowałam go, że jestem z nim w ciąży. Niestety, odmówił mi również jakiejkolwiek pomocy, twierdząc, że nie mam do tego prawa przed narodzeniem dziecka, a on formalnie nie jest ojcem. Sama pracuję na pół etatu, jednak być może będę musiała udać się na zwolnienie chorobowe. Czy w takiej sytuacji mogę żądać od byłego partnera jakiejkolwiek pomocy materialnej potrzebnej mi w okresie ciąży, porodu i pierwszych dni po narodzinach dziecka?
TAK. Były partner ma jednak o tyle rację, że do czasu ustalenia ojcostwa nie jest on z formalnego (prawnego) punktu widzenia ojcem dziecka, a co za tym idzie nie można od niego dochodzić alimentów. Jeżeli ojcostwo mężczyzny, który nie jest mężem matki, nie zostało ustalone, zarówno dziecko, jak i matka mogą dochodzić roszczeń majątkowych związanych z ojcostwem tylko jednocześnie z dochodzeniem ustalenia ojcostwa. Stanowi o tym art. 143 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (Dz. U. z 2012 r. poz. 788 ze zm.).
Przepisy przewidują jednak pewien wyjątek. Jeśli ojcostwo mężczyzny niebędącego mężem matki nie jest jeszcze ustalone, ale doszło do jego uwiarygodnienia, wówczas matka dziecka może żądać, aby mężczyzna ten jeszcze przed urodzeniem się dziecka wyłożył odpowiednią sumę pieniężną na koszty utrzymania matki przez trzy miesiące w okresie porodu oraz na koszty utrzymania dziecka przez pierwsze trzy miesiące po urodzeniu. Uprawnienia tego można dochodzić na drodze postępowania sądowego. Wówczas termin i sposób zapłaty wspomnianej sumy określi sąd w orzeczeniu. Powszechnie przyjmuje się, że "uwiarygodnienie" oznacza uprawdopodobnienie danej okoliczności w mniejszym stopniu niż jest wymagane przy udowodnieniu. Wystarczy ustalenie stosunkowo niskiego stopnia tego prawdopodobieństwa. Jeśli Czytelniczce uda się tego dokonać, wówczas może liczyć na pomoc od byłego partnera, zanim sprawa o ustalenie ojcostwa się rozpocznie.
|