Niedawno zmarł mój dziadek. Pozostawił testament, którego treść nie jest po myśli wszystkich członków rodziny. Jedna z poszkodowanych osób twierdzi, że testament powinien być unieważniony, gdyż przy jego sporządzeniu (spisywaniu) pomagano dziadkowi, trzymano kartkę, podtrzymywano nawet w pewnym momencie długopis. Rzeczywiście z uwagi na stan zdrowia dziadkowi ciężko było wykonać wszystkie czynności samodzielnie. Czy faktycznie taka pomoc skutkuje nieważnością testamentu?
Trudno przesądzić czy w tej sprawie pomoc udzielona spadkodawcy mieściła się w określonych granicach, jednak podkreślić trzeba, że nie ma jakiegoś zakazu pomagania spadkodawcy, zwłaszcza który ma ułomności fizyczne, np. związane z chorobą, w spisaniu własnoręcznego testamentu.
Z opisu sprawy wynika, że dziadek Czytelnika spisał testament własnoręczny. Taki testament jest ważny jeśli testator miał zdolność testowania (co ma miejsce zasadniczo wtedy, gdy jest pełnoletni) oraz jeśli napisze go w całości pismem ręcznym, podpisze i opatrzy datą. Wynika to z art. 949 § 1 Kodeksu cywilnego (Dz. U. z 2018 r. poz. 1025 ze zm.). Częstym błędem przy sporządzaniu tego rodzaju testamentu jest drukowanie jego treści i składanie jedynie własnoręcznego podpisu. Taki dokument (choć prawnie rzeczywiście jest dokumentem), nie będzie jednak uznany za testament - nie zmienia tego również fakt, że dokument został wcześniej elektronicznie napisany przez samego testatora. Przepis wyraźnie bowiem wskazuje, że całość testamentu ma być napisana własnoręcznie, a nie jedynie podpis. Wymóg "własnoręczności" wymagany jest ze względów bezpieczeństwa - znacznie łatwiej jest podrobić czyjś podpis niż całą treść dokumentu.
Z oczywistych względów nie będzie również ważny testament, jeśli spisze go osoba trzecia i da do podpisu spadkodawcy. Przede wszystkim w tym kontekście należy rozważyć wątpliwości zgłoszone w przedmiotowej sprawie przez jednego z członków rodziny zmarłego. Przepisy nie zabraniają ani obecności osób trzecich przy czynności spisywania testamentu własnoręcznego przez spadkodawcę, ani tego, by te osoby pomagały spadkodawcy w skutecznym i prawidłowym wyrażeniu swojej ostatniej woli. Przykładowo, dotyczy to podania kartki i długopisu, przytrzymywania kartki, a nawet podtrzymywania ręki testatora, który sam nie jest już w stanie utrzymać długopisu. Nie jest już jednak dopuszczalne "wodzenie ręką" za testatora czy w ogóle wpływanie na jego swobodę testowania (np. w postaci wprowadzania w błąd, grożenia itp.).
|