Moja żona zamierza kupić psa. Nasz dom znajduje się na działce, która na ten moment jest ogrodzona prowizorycznie siatką leśną. Czy to prawda, że w takim przypadku w zasadzie nie powinniśmy mieć psa i narażamy się na mandat z uwagi na to, że warunki, w których będzie trzymane zwierzę, nie spełnia określonych standardów? Co w sytuacji, gdyby w przyszłości zwierzę wyrządziło komuś szkodę?
Z pytania nie wynika, aby zamiarem żony Czytelnika było kupna psa rasy agresywnej. Z tego powodu nie wymaga się spełnienia szczególnych warunków w zakresie trzymania takiego zwierzęcia w mieszkaniu czy na posesji. Nie oznacza to jednak, że nie jest obowiązkiem każdego posiadacza psa zadbanie o to, by zwierzę nie wyrządziło szkód.
W myśl przepisów, ten, kto zwierzę chowa albo się nim posługuje, zobowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody. Taka jest zasada, która wynika z art. 431 § 1 Kodeksu cywilnego. Odpowiedzialność ta zachodzi niezależnie od tego, czy zwierzę było pod nadzorem posiadacza, czy też zabłąkało się lub uciekło - nie dotyczy to jednak sytuacji, gdy ani posiadacz psa, ani inna osoba, za którą ponosi on odpowiedzialność, nie ponoszą winy. Z regulacji tej wynika kilka zasadniczych kwestii.
Po pierwsze, odpowiedzialności za zwierzę nie ponosi jego formalny właściciel, ale ten, kto zwierzę posiada, posługuje się nim, pod którego nadzorem zwierzę się znajduje. Po drugie, odpowiedzialność jest bardzo szeroka i nie wyłącza jej np. to, że w danym momencie posiadacz zwierzęcia nie miał nad nim kontroli (bo np. zwierzę uciekło przez dziurę w płocie). Osoba odpowiedzialna za zwierzę może uchylić się od odpowiedzialności, jeśli wykaże, że zrobiła wszystko, co obiektywnie w danych warunkach było możliwe do zrobienia, aby do zdarzenia nie doszło. Przykładowo dla odpowiedzialności odszkodowawczej (podobnie jak karnej) istotne będzie to, że posiadaczowi czworonoga była zwracana uwaga np. na nieszczelności w ogrodzeniu posesji i ryzyko ucieczki psa, na co on nie zareagował.
Co więcej, nawet gdyby osoba, która zwierzę chowa lub się nim posługuje, nie była odpowiedzialna za szkodę, poszkodowany może od niej żądać całkowitego lub częściowego naprawienia szkody, jeżeli z okoliczności, a zwłaszcza z porównania stanu majątkowego poszkodowanego i tej osoby, wynika, że wymagają tego zasady współżycia społecznego. Innymi słowy, nawet gdy posiadacz zwierzęcia nie ponosi winy za zdarzenie, zrobił wszystko, co powinien, aby mu zapobiec, w szczególnych przypadkach mimo to może zostać zobowiązany do naprawienia powstałej szkody. W praktyce obowiązek taki pojawia się przede wszystkim wtedy, gdy doszło do szkody na osobie, a stan majątkowy posiadacza psa jest znacznie wyższy niż osoby poszkodowanej.
|