Mój wujek cierpi na chorobę Parkinsona. Jego stan jest na tyle ciężki, że nie do końca może samodzielnie pisać. Chce jednak sporządzić własnoręczny testament. Czy jest to możliwe? Czy rodzina może pomóc wujowi w tej czynności, tak aby nie narazić się w przyszłości na zarzut wpływania na treść tego dokumentu?
Niewątpliwie sprawa jest złożona. Z jednej strony przepisy nie zabraniają pomagać osobie przy spisywaniu testamentu, jednak z drugiej strony testament musi zachować wszystkie wymogi określone w przepisach, aby mógł być ważny i by można uznać go za "własnoręczny". Jeśli testator posiada pełną zdolność do czynności prawnych i jest świadomy tego, jaką czynność prawną zamierza dokonać, może spisać testament, niezależnie od tego, jak bardzo jest chory czy zaawansowany wiekiem. Dla ważności tego testamentu wymaga się, aby spadkodawca spisał go w całości własnoręcznie, podpisał i opatrzył datą. Testator musi zawsze pamiętać o tym, aby cały dokument był napisany ręcznie. Nieważny będzie dokument, który zostanie wydrukowany i jedynie podpisany przez spadkodawcę czy też spisany przez inną osobę. Powyższy wymóg wynika z założenia, że znacznie trudniej jest sfałszować całe pismo niż tylko sam podpis. Ponadto pismo, które zostało spisane własną ręką, wykazuje indywidualne cechy testatora (a więc osoby spisującej swą ostatnią wolę), umożliwiając tym samym identyfikację jego autora.
Osoby trzecie (np. rodzina) mogą pomóc przy różnego rodzaju czynnościach związanych ze spisywaniem ostatniej woli. Nie można jednak przekroczyć jednej podstawowej zasady - nie można pisać "za testatora", nawet jeśli ten patrzy na to i wyraża zgodę. Pomoc może polegać przykładowo na tym, że kartka papieru będzie przytrzymywana przez inną osobę czy podobnie można podtrzymywać długopis, którym testator pisze. Tym samym testator może nie mieć sił samodzielnie trzymać długopisu, ale jeśli jest w stanie pisać, wówczas tego rodzaju pomoc nie będzie stanowiła naruszenia prawa.
Z oczywistych względów pomoc ze strony osób trzecich nie może wpłynąć na swobodę sporządzania testamentu. Gdyby zdarzyło się, że osoba trzecia nie tylko pomagała utrzymać pióro, lecz wodziła ręką testatora, a więc sama pisała poszczególne słowa, mamy do czynienia z tzw. testamentem napisanym "ręką wodzoną". Taki dokument jest nieważny, gdyż nie można uznać, że spadkodawca wyraził swoją ostatnią wolę w sposób całkowicie swobodny. Jeśli Czytelnik ma wątpliwości czy zakres dozwolonej pomocy przy pisaniu testamentu przez jego wuja umożliwi mu skuteczne wyrażenie ostatniej woli w tej formie, powinien zaproponować mu spisanie testamentu w formie aktu notarialnego.
|